Menu Content/Inhalt
Strona główna arrow Praca za granicą arrow Polscy pracownicy w UE - trochę statystyki
Polscy pracownicy w UE - trochę statystyki Drukuj Email
Autor: Iza Zbonikowska   
Polacy nie zalali zagranicznych rynków pracy, chociaż takie były obawy. Mimo atrakcyjniejszych warunków, stosunkowo niewiele rodaków zdecydowało się na emigrację. Chociaż i tak są to dziesiątki tysięcy ludzi.


Okazuje się, że prognozy o masowych migracjach zarobkowych obywateli z nowych państw Unii Europejskiej są przesadzone. Od 1 maja obywatele nowych krajów członkowskich Unii uzyskali dostęp do rynku pracy kolejnych państw UE/EOG: Finlandii, Grecji, Islandii, Hiszpanii, Portugalii, a od 1 stycznia przyszłego roku rynek pracy otworzy Holandia.

Ograniczenia na wszelki wypadek

1 maja 2006 r. minął pierwszy, dwuletni okres ochrony unijnych rynków pracy przed napływem siły roboczej z dziesięciu nowych państw UE. Żadnych ograniczeń w tej kwestii nie stosowała jedynie Wielka Brytania, Irlandia i Szwecja. Komisja Europejska przedstawiła raport podsumowujący wpływ rozszerzenia na rynek pracy w UE-15. Państwa Unii, które zastosowały ograniczenia, mają do 1 maja czas na poinformowanie Komisji Europejskiej o ich zachowaniu lub zniesieniu.

Traktat Akcesyjny przewiduje możliwość zachowania ograniczeń do 1 maja 2009 r., a w szczególnych przypadkach do 2011 r. Jak dotąd, o zamiarze przedłużenia ograniczeń poinformowały Niemcy i Austria - kraje, które najbardziej obawiały się skutków otwarcia rynków pracy dla gospodarki.

Z podsumowań okresu od 1 maja 2004 r. wynika, że prognozy o masowej migracji zarobkowej na Zachód okazały się mocno przesadzone. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej - ale również raport Komisji Europejskiej - przekonują, że otworzenie rynku pracy w całej Unii Europejskiej nie wpłynął negatywnie na gospodarkę. Wręcz przeciwnie. Z raportu wynika, m.in. że:

- napływ pracowników z nowych krajów Unii był mniejszy niż spodziewany,
- mobilność zawodowa dyktowana była prawem popytu i podaży - wiele pozwoleń wydano na pracę sezonową,
- w UE-15 nie odnotowano znaczącego wzrostu liczby pracowników czy osób korzystających ze świadczeń socjalnych,
- migracje pracowników z nowych państw członkowskich miały głównie pozytywny wpływ na unijne gospodarki,
- pracownicy z nowych krajów przyczynili się do zniwelowania niedoboru siły roboczej w określonych branżach,
- nie ma zależności między mobilnością zawodową pracowników z UE-10 a nałożeniem okresów przejściowych.

Czy rzeczywiście Polacy masowo emigrowali w poszukiwaniu pracy? Jak udostępnienie rynku pracy obywatelom nowych państw członkowskich wpłynęło na sytuację w Wielkiej Brytanii, Irlandii i Szwecji?

Migracja czy rotacja?

Mimo, że w Niemczech uzyskanie pozwolenia na pracę nie jest łatwe, kraj ten okazał się najpopularniejszym kierunkiem migracji zarobkowej Polaków. W 2004 r. wydano 411,4 tys. pozwoleń na pracę, a w okresie styczeń-lipiec 2005 r. - 272 tys. Brytyjski rynek pracy, otwarty dla Polaków od początku akcesji, wchłonął od maja 2004 do września 2005 r. 169,7 tys. Polaków.

Na trzecim miejscu plasuje się Irlandia, gdzie ilość zatrudnionych Polaków szacuje się od 70 do 120 tysięcy. Szwecja - kraj, który udostępnił Polakom swój rynek pracy – nie jest nawet w pierwszej piątce tych, które przyjęły najwięcej polskich pracowników. Więcej zatrudnia np. Hiszpania, Norwegia czy Włochy, które tylko w okresie styczeń-sierpień 2004 r. wydały Polakom 37 tys. zezwoleń na pracę.


Te liczby mogą wydawać się duże, ale z danych Komisji wynika, że napływ nowych pracowników w żadnym z krajów "starej Unii" nie spowodował, że lokalni pracownicy byli wypychani z rynku. Obywatele nowych krajów Unii to nie więcej niż 1 proc. siły roboczej w UE-15. Jedynie w Austrii wskaźnik ten wynosi 1,4 proc. W ubiegłym roku Ministerstwo Gospodarki i Pracy oszacowało, że z ok. 500 tys. Polaków, którzy podjęli pracę za granicą, aż 80% stanowili pracownicy sezonowi. Tak było w przypadku większości osób, które uzyskały pozwolenie na pracę w Niemczech w okresie styczeń-lipiec 2005 r. Z kolei wysoka liczba pozwoleń wydanych Polakom w Wielkiej Brytanii jest w dużej mierze wynikiem legalizacji zatrudnienia przez osoby, które do momentu akcesji pracowały za granicą bez zezwoleń. Również Komisja Europejska jest zdania, że otworzenie rynku pracy pozwoliło zredukować szarą strefę.

Kto i dlaczego wyjeżdża Decyzja o dłuższym, a tym bardziej stałym wyjeździe zarobkowym za granicę nie jest wcale decyzją prostą - wymaga odwagi i wielu przygotowań.

Osoby, które nie mają wielkich aspiracji zawodowych często nie radzą sobie ze zorganizowaniem wyjazdu. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej mówi o braku umiejętności korzystania z oficjalnych informacji o możliwościach legalnego zatrudnienia, braku wiedzy o warunkach życia i pracy. Poza tym możliwości, jakie stwarza europejski rynek pracy, mogą być wykorzystane przez osoby, które w dostatecznym stopniu posługują się obcym językiem. Tymczasem ministerstwo wymienia niewystarczającą znajomość języków, jako jedną z głównych przeszkód w podjęciu pracy.

Z kolei prognozy na temat masowego odpływu osób dobrze wykształconych, specjalistów również okazały się mocno przesadzone. Jak wynika z raportu Gazety Wyborczej i AIG OFE, młodzi ludzie deklarujący chęć podjęcia pracy za granicą chcą wyjechać na krótko - dwa-trzy miesiące (39 proc.), do roku (25 proc.). Osoby z wyższym wykształceniem wyjeżdżają z chęci szybkiego zysku, ale za granicą nie widzą większych szans na rozwój zawodowy. Są gotowe podjąć pracę odbiegającą od ich wykształcenia czy doświadczenia. Większość miejsc pracy obsadzonych przez osoby z nowych krajów UE dotyczy sektora transportowego, budowlanego a także hotelarstwa i gastronomii. Bardziej skłonni do budowania kariery za granicą są ci, którzy podejmują tam studia.


Autor: Iza Zbonikowska
Źródło: pracuj.pl



 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »

Polityka cookies

Ten serwis internetowy wykorzystuje pliki cookies i inne podobne technologie. Ustawienia dotyczące cookies możesz zmienić w ustawieniach przeglądarki internetowej. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień dotyczących cookies wyrażasz zgodę na ich zapis lub wykorzystanie.

Politykę dotyczącą Cookies znajdziesz TUTAJ.

designed by www.madeyourweb.com